Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LESZNO - Wały obronne Leszna same się nie obronią

Daniel Andruszkiewicz
Dawne umocnienia stały się nielegalnym wysypiskiem śmieci i noclegownią, gdzie bezdomni ustawili sobie... kanapy
Dawne umocnienia stały się nielegalnym wysypiskiem śmieci i noclegownią, gdzie bezdomni ustawili sobie... kanapy FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków rozpoczął właśnie procedury związane z wpisaniem leszczyńskich wałów do rejestru zabytków. Ma to zapewnić większą ochronę prawną i pomóc w stworzeniu z XVII-wiecznych umocnień turystycznej perełki oraz wizytówki miasta.

Dziś po wałach obronnych przy ulicy Słowackiego już niewiele zostało, a fragmenty, które się zachowały, są zdewastowane i od lat niszczeją. Stały się jednym z bardziej niebezpiecznych miejsc w mieście, gdzie ustawicznie przesiadują kloszardzi, a niektórzy wywożą tam nawet śmieci. Przedstawiciele stowarzyszenia „Działajmy dla Leszna” przekonują, że trzeba w końcu na poważnie zająć się tym zabytkiem. Jeden z działaczy organizacji i jednocześnie radny Łukasz Borowiak chce przekonać do tego pozostałych samorządowców. Dziś przedstawi im swoją wizję zagospodarowania dawnych umocnień.

– Procedury są długotrwałe i skomplikowane, bo wały mają wielu właścicieli. Urząd musi zgromadzić niezbędne materiały geodezyjne – wyjaśnia Borowiak, który złożył wniosek o wpisanie umocnień do wojewódzkiego rejestru zabytków.

Do tej pory wały figurowały jedynie jako relikt w obszarze urbanistycznego układu miasta. Po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego, staną się odrębnym zabytkiem, który będzie chroniony w większym stopniu niż obecnie.

– Wały powinny zostać wpisane do rejestru łącznie z obszarami zieleni (plantami), założonymi w miejscu rozebranych fragmentów – pisze Aleksander Starzyński, wielkopolski konserwator zabytków.

Borowiak przekonuje, że zanim do tego dojdzie, samorząd powinien zająć się miejską częścią wałów. Podczas dzisiejszego posiedzenia komisji infrastruktury radny przeprowadzi prezentację, którą chce zachęcić kolegów do działania.

– Pieniądze muszą się znaleźć, bo wielu mieszkańców nie wie nawet, że Leszno miało takie umocnienia. Możliwe, że istnieje pod nimi sieć tuneli. W przyszłorocznym budżecie powinniśmy zapisać 50 lub 100 tys. zł na badania geodezyjne i archeologiczne – mówi Borowiak.

Radny znalazł nawet w archiwum państwowym plany bramy kościańskiej, która stała obok starego budynku fabryki pomp przy ul. Narutowicza. Była to jedna z czterech tego typu murowanych budowli, które razem z wałami i fosą broniły dostępu do miasta. Do dziś zachowały się tylko jej fundamenty.
– To marzenie i zapewne daleka przyszłość, ale dzięki planom bramę kościańską można odbudować – sugeruje radny.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto