W Polsce biegi z psami organizowane są od trzech lat, do tej pory jednak takie imprezy omijały nasze województwo. - Wiedzieliśmy, że także tutaj jest zapotrzebowanie na dogtrekking dlatego postanowiliśmy wypełnić lukę, przygotowując bieg w Kościanie - wyjaśnia Grzegorz Chudzik, organizator imprezy. - To miasto wybraliśmy z dwóch powodów, pierwszym była przychylność miejscowych władz, drugim otoczenie pozwalające na przygotowanie ciekawych tras gwarantujących kontakt z naturą.
Na starcie pojawiło 106 zespołów, które mogły wybierać spośród trzech tras: 10, 20 i 35-kilometrowej. Najwięcej osób zdecydowało się na tę najkrótszą. - Pierwszy raz uczestniczymy w takim biegu - przyznaje Agnieszka Pawłowska z Granówka, która do Kościana przyjechała ze sznaucerem Tobi. - Z naszym pieskiem biegamy trzy razy w tygodniu po około 15 kilometrów. Dziś wybraliśmy średnią trasę, ale chcemy ją raczej przejść niż przebiec. Taki bieg to fajna sprawa i wielka frajda dla psa.
Zobacz też: Sportowy weekend w Wielkopolsce
Wszystkie psiaki, małe i duże, które pojawiły się na kościańskim stadionie wprost roznosiła energia. Nie mogły się doczekać startu. Przed nimi i ich właścicielami były do pokonania polne drogi i leśne dukty zasypane śniegiem. Każdy startujący musiał "zaliczyć" punkty kontrolne. - Jakiś czas temu byliśmy widzami takiego biegu, bardzo się nam spodobało, więc postanowiliśmy spróbować swych sił - mówi Małgorzata Peron z Gubina, właścicielka czechosłowackich wilczaków. - O psy się nie obawiamy, bo dla nich taki bieg to żaden wysiłek, zastanawiamy się raczej, czy my damy radę.
Na pierwszym wielkopolskim dogtrekkingu pojawili się właściciele psów z całego województwa, a także z Wrocławia, Bydgoszczy czy Szczecina. Byli również goście z Czech. Małgorzata Prażmowska przyjechała z Poznania, Iwona Szmit z Wrocławia, obie są właścicielkami "tollerów". - Poznałyśmy się tutaj. Od razu zauważyłyśmy, że mamy psy tej samej rasy, dość rzadkiej w naszym kraju - przyznaje Małgorzata Prażmowska. - Nasze pieski mają mnóstwo energii, już nie mogą doczekać się biegu. Oba "tollery" o wdzięcznych imionach Weezy i Elsi w oczekiwaniu na start oddawały się wspólnym zabawom.
Zobacz też: Futsalowy turniej sołectw gminy Czempiń
Tuż przed rozpoczęciem imprezy na stadionie pojawił się jedyny w tym biegu pies-inwalida. Właścicielką Kraksy jest Magdalena Łazarska z Wrocławia, która do Kościana przyjechała z jeszcze jednym czworonogiem, Żubrem. - Kraksa miała niespełna rok, kiedy została ranna w wypadku. Ma złamany kręgosłup. Przygarnęłam ją, bo poprzednia właścicielka porzuciła psiaka. Dziś Kraksa ma osiem lat i dzięki specjalnemu wózkowi radzi sobie znakomicie - przyznaje Magdalena Łazarska.
Dla właścicieli psów były medale i puchary. Czworonogi z najlepszych drużyn, dostały ogromne kości. Jako pierwsi na mecie pojawili się Paulina Więckowska i Marek Duduś z Poznania, właściciele Choco. Startowali w biegu na 10 kilometrów w kategorii rodzinnej. Jednak organizatorzy i uczestnicy biegu zgodnie przyznawali, że najważniejsze nie są tu miejsca i medale, tylko dobra zabawa w towarzystwie ukochanych pupili.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?