Gostyński "Pomost" odkrył mogiłę Niemców

Z ziemi wydobyto także siedem tzw. nieśmiertelników, w tym cztery czytelne. Dzięki temu uda się zidentyfikować ofiary zbrodni wojennej dokonanej we wsi przez Sowietów w 1945 roku.

– Ojciec opowiadał mi, że Niemcy wycofywali się przez wieś, kiedy dopadli ich Rosjanie – mówi Marian Domagała z Przybysławic. – To było prawdziwe polowanie na ludzi. Wyłapywali ich pojedynczo i na miejscu rozstrzeliwali. Bez sądu i zbędnych ceregieli. Wśród nich był nawet wysoki rangą oficer. Chyba nawet pułkownik, tak przynajmniej wspominał mi ojciec. Potem wszystkich wrzucili do dołu pod lasem i odjechali.

Szczątki niemieckich żołnierzy zostaną pochowane z należnym ceremoniałem na cmentarzu wojskowym w Miłostowie. Z kolei „nieśmiertelniki” trafią do Niemiec, gdzie zostaną odczytane. Są to metalowe, dwuczłonowe blaszki noszone na szyi przez żołnierzy. W przypadku śmierci żołnierza, jeden człon jest odrywany i na jego podstawie skreśla się żołnierza z ewidencji, drugi pozostaje przy zwłokach. W czasie wojny posiadają je wszyscy żołnierze. Zawierają podstawowe dane o ich właścicielu, czyli stopień wojskowy, imię i nazwisko oraz przydział służbowy.

– Zwracamy się do osób, które znają miejsca, gdzie mogą być mogiły żołnierzy polskich, rosyjskich, niemieckich, by zgłaszali to do nas (nr tel. 607 101 703), a my zajmiemy się ich godnym pochówkiem – zapewnia Paweł Gruszka ze Stowarzyszenia Pomost w Gostyniu.