18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno: Rodzice noworodka nie odpowiadają za jego pobicie, ale za nieudzielenie mu pomocy [ZDJĘCIA]

Redakcja
W Sądzie Rejonowym w Lesznie ruszył dziś proces rodziców ze Święciechowy.
W Sądzie Rejonowym w Lesznie ruszył dziś proces rodziców ze Święciechowy. fot. Redakcja
Sara M. i Maciej P. zasiedli dziś na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Lesznie. Nie odpowiadają jednak za pobicie niemowlęcia, a za narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, co zdaniem prokuratury uczynili nie zawożąc malucha do szpitala.

Dziś (poniedziałek 25 lutego) przed leszczyńskim sądem ruszył proces rodziców ze Święciechowy, w domu których w czerwcu ubiegłego roku policjanci znaleźli brutalnie pobitego noworodka. Dwumiesięcznego chłopczyka do szpitala zawiózł jeden z dzielnicowych, których wezwała babcia malca. Był w bardzo ciężkim stanie, miał w kilku miejscach pękniętą czaszkę oraz uraz czaszkowo - mózgowy.

Zobacz też: Rodzice aresztowani w związku z pobiciem noworodka.
Początkowo prokuratura postawiła rodzicom zarzuty pobicia oraz nieudzielenia pomocy dziecku. Na wniosek śledczych sąd osadził ich nawet na trzy miesiące w areszcie. Po upływie tego czasu oboje zostali jednak zwolnieni, a zarzuty zmienione.

Rodzice obwiniali się nawzajem o to, które z nich przyczyniło się do powstania obrażeń u chłopca. Prokuratura nie znalazła wystarczająco silnych dowodów, by podtrzymać zarzut pobicia matce lub ojcu noworodka. W tej sytuacji postępowanie umorzono, a rodziców oskarżono jedynie o nieudzielenie chłopcu pomocy.

Lekarzom udało się uratować życie chłopca. Przez pewien czas przebywał on w poznańskiej klinice. Teraz jest już w rodzinie zastępczej, a równolegle z procesem karnym trwa postępowanie, na mocy którego oskarżeni rodzice mają zostać pozbawieni praw do sprawowania nad nim opieki.

Dziś w leszczyńskim sądzie Sara M. i Maciej P. pojawili się w asyście swoich adwokatów. Jeden z nich na początku rozprawy złożył wniosek o wyłączenie jawności procesu.

- Przemawia za tym interes oskarżonego - mówił adwokat Krzysztof Powierza. - Poza jego wyjaśnieniami usłyszymy także zeznania świadków, którzy będą opisywać szeroko pojęte życie rodzinne, czy sytuację domową oskarżonego.

Po krótkiej przerwie sąd poinformował strony, że przychyla się do wniosku obrońcy Macieja P. Dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw, gdyż proces toczył się będzie za zamkniętymi drzwiami. Do publicznej wiadomości podany zostanie jedynie wyrok. Rodzicom grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

- Sąd postanowił wyłączyć jawność postępowania, ale nie ze względu na interes oskarżonego, a dobre obyczaje - uzasadniała sędzia Ewa Kubacka-Batura.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto