LESZNO - Starówka wypięknieje dzięki nowym fasadom

– Obecnie remontujemy budynek na ulicy Ofiar Katynia 11. W ciągu kilku dni firmy, które wygrały kolejne przetargi, zajmą się kamienicami na placu Metziga 31, ulicach Słowiańskiej 32, Narutowicza 17 i Leszczyńskich 30 oraz trzema kamienicami przy ulicy Sikorskiego. Widać więc, że postawiliśmy przed sobą ambitne plany – mówi Jan Szafranek, dyrektor MZBK w Lesznie.

Remontowane kamienice są własnością Miejskiego Zakładu Budynków Komunalnych lub wspólnot mieszkaniowych. Jednak wszystkie pozostają pod zarządem zakładu. Trzy z nich są obiektami zabytkowymi i ich odnowę współfinansuje samorząd. Na ostatniej sesji radni przekazali na ten cel około jednej trzeciej wartości inwestycji. MZBK planuje do końca roku (wtedy mają się zakończyć roboty) wydać na wszystkie prace kwotę 6,5 miliona złotych.

– To rekordowa suma i dzięki temu jesteśmy w stanie wykonać kompleksowe remonty w tak wielu budynkach – przyznaje Szfranek. – Część środków pochodzi z kasy miasta, a część z kredytu zaciągniętego w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Pieniądze mają być przeznaczone na remonty elewacji i dachów, wymianę okien, odnowienie klatek schodowych i mniejsze, ale konieczne naprawy. Równolegle z tymi pracami w niektórych lokalach MZBK zamierza wymieniać piece kaflowe na gazowe. Dzięki temu z zapleczy kamienic zniknąć mają również prowizoryczne wiaty i szo-py, w których mieszkańcy składują drewno i węgiel.

– To wszystko ma sprawić, że centrum wypięknieje, przy czym nasi lokatorzy nie zapłacą za to ani złotówki – mówi Szafranek.
Dyrektor tłumaczy, że nie podwyższy się standard samych mieszkań. Lokatorzy na czas prac nie będą też musieli się z nich wyprowadzać. Modernizacje odczują finansowo jedynie te osoby, u których zmieniony zostanie sposób ogrzewania. Stracą 10- procentową ulgę w czynszu, która przysługiwała im właśnie z tego tytułu. Może się też okazać, że kamienice zostaną zdewastowane. Tak było zaraz po remontach budynków przy ulicach Kościelnej i Chrobrego. Prawdopodobnie odpowiadają za nie lokatorzy.

– Liczymy, że wyższy standard budynku spowoduje podniesienie poziomu kultury tych osób. Gdybyśmy zakładali, że od razu dojdzie do aktów wandalizmu, to wcale byśmy nie remontowali – mówi Szafranek.