Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Leszno. Tadeusz Semrau - mistrz aparatu. Dzięki niemu wiemy, jak wyglądali leszczyniacy i Leszno w okresie międzywojennym [ZDJĘCIA i FILM]

Andrzej Przewoźny
„Tadeusz Semrau, Leszczyńskich 25, tel. 242” – taki napis miał na pieczątce, którą znaczył swoje zdjęcia i widokówki. W piętrowej kamienicy, którą kupił od Karla Feichtnera, mieściło się jego studio. Przez wiele lat wykonywał portrety leszczyniaków tylko przy świetle dziennym, co nadawało jego pracom miękkości i delikatności.

Ale Tadeusz Semrau – leszczyński fotograf – nie skupiał się tylko na zdjęciach studyjnych. Przede wszystkim, dzięki jego pracom wiemy, jak wyglądało Leszno w okresie międzywojennym. Fotografował kamienice i kościoły, wnętrza sklepów, spacery leszczyniaków ścieżkami miejskiego zwierzyńca. Dokumentował pogrzeb hrabiego Krzysztofa Mielżyńskiego, dziedzica pałacu w Pawłowicach. Obserwował życie codzienne i uroczystości stacjonujących w Lesznie jednostek wojskowych. Był wszędzie. I wszystko utrwalał.

– Jest to jedyny polski zakład fotograficzny cieszący się jak najlepszą sławą – opisuje firmę Tadeusza Semrau dr Bronisław Świderski w „Ilustrowanym opisie Leszna i ziemi leszczyńskiej”. – Warto wspomnieć, że przy okazji pobytu w Lesznie prezydenta Rzeczypospolitej zakład ten dokonał szeregu zdjęć z miasta i okolic, za które Kancelaria Prezydenta przesłała firmie wyrazy szczególnego podziękowania.

Fotografie Tadeusza zna większość obecnych mieszkańców Leszna. Ale jego nazwisko nie znalazło się w słowniku biograficznym Leszna. Brakowało faktów, dat. A szkoda, bo życie Tadeusza było poszarpane i posklejane. Ale fascynujące.

Urodził się w 12 października 1892 roku w Popielewie w gminie Trzemeszno. Na imię miał Maksymilian Tadeusz, ale jego żona poprosiła, aby używał drugiego, gdyż było... łatwiejsze. Walczył w powstaniu wielkopolskim.

– Tatuś był fotografem od zawsze. Dyplom czeladnika zdobył w wydawnictwie św. Wojciecha w Poznaniu – opowiada Teresa Pawela, córka Tadeusza, dziś mieszkająca w Bytomiu. – Pierwszą pracę zdobył w zakładzie fotograficznym w Poznaniu. Właściciel posyłał go często do pobliskiego sklepu kolonialnego po pomidory. A tam pracowała piękna Maria Hejnowiczówna. I zakochali się w sobie. 28 października 1919 r. pobrali się w Gostyniu.

Pracownię w Lesznie założył w roku 1920 na miejscu zakładu fotograficznego Karla Feichtnera. W zakładzie pracował wspólnie z żoną. On fotografował, ona prowadziła księgowość i obsługiwała klientów.

Leszno. Tadeusz Semrau - mistrz aparatu. Dzięki niemu wiemy,...

– Tata zawsze chodził po zakładzie w białym, nieskazitelnie czystym kitlu. Gdy rozcieńczał chemikalia fotograficzne, ręce często wycierał w ów kitel. Mama zawsze miała o to do niego pretensje – opowiada Teresa Pawela.

Wspólnie spędzali wolny czas w pięknym ogrodzie na tyłach domu. Ale nie tylko. Obydwoje działali w Towarzystwie Gimnastycznym Sokół, śpiewali w chórach. Tadeusz reżyserował sztuki wystawiane w teatrach amatorskich i … oczywiście spektakle owe fotografował.

– W 1936 roku tata z rodziną wyprowadził się do Przemyśla. Tam nie mógł dojść do porozumienia z kupcami żydowskimi, którzy zdominowali miasto. Po dwóch latach osiedlił się w Chorzowie, gdzie kupił zakład fotograficzny przy ulicy Wolności. Obok znajdował się drugi fotograf Niemiec Hildebrandt – snuje opowieść córka leszczyńskiego fotografika. – Szybko okazało się, że tata jest w swym fachu lepszy i ściągnął do siebie rzesze klientów.

Krótko po wybuchu drugiej wojny światowej Tadeusza Semrau wywieziono do obozu koncentracyjnego w Dachau. Był przekonany, że już stamtąd nie wróci. Zakład w Chorzowie prowadziła jego żona. Dobrze prosperował, głównie dzięki zdjęciom do kennkart. W październiku 1942 roku leszczyńskiego fotografa wypuszczono z obozu. Dopiero po latach okazało się, że uwolnienie zawdzięcza ... Karlowi Feichtnerowi, od którego kupił w Lesznie zakład fotograficzny.

Z Dachau przywiózł niezwykłą pamiątkę – pięknie rzeźbione pudełeczko wykonane z rączek szczoteczek do zębów. Podarował mu je jeden ze współwięźniów, którym Tadeusz – pracując w obozowej kantynie – pomagał, organizując żywność. W ciężkich warunkach obozowych zajmował się także fotografią – wykonywał zdjęcia nowoprzybyłym więźniom.

– Niedługo cieszył się z powrotu. Nasz zakład przejął niemiecki zarządca Lenberg. Całą naszą rodzinę wysiedlono z Chorzowa do obozu dla Polaków w Boguminie. Myśleliśmy, że w tych ciężkich warunkach uśmiechnęło się do nas szczęście, bo ojciec miał zarządzać zakładem fotograficznym, którego właściciel – oficer niemiecki – został wysłany na front wschodni – opowiada Teresa Pawela.

Niestety w dniu objęcia zakładu Tadeusz Semrau został aresztowany i trafił do więzienia w Katowicach. Dziś rodzina już wie, z jakiego powodu. Lenberg oskarżył go o wyniesienie pieniędzy z jego zakładu. W więzieniu Semrau spędził blisko rok. Wyszedł na wolność na początku 1944. Prawdopodobnie ojca wykupił z niemieckich rąk syn Olech, który w czasie wojny pracował w Wiedniu.

W 1945 roku Semrau wraz z rodziną wrócił do Chorzowa. Zamierzał odzyskać zakład i wznowić usługi dla ludności. W mieście byli już Rosjanie. Na przeszkodzie w odzyskaniu firmy stanął ... zarządca Lenberg, który – pochodząc z Rygi – doskonale mówił po rosyjsku. Rosjanie uznali go za swojego i pozwolili mu nadal prowadzić bezprawnie przejęty zakład. Kilka miesięcy później władze polskie przekazały leszczyniakowi lokal oddalony o kilka domów od jego dawnej firmy, z przeznaczeniem na usługi fotograficzne. Później, gdy Lenberg uciekł z Chorzowa, dawny zakład Semraua przejął jego syn Olech. Rodzina Semrau miała więc w Chorzowie dwa zakłady fotograficzne przy jednej ulicy.

– Tato szybko zdobył uznanie w środowisku. Zakład funkcjonował doskonale, a jemu powierzano wiele dużych zleceń dokumentujących rozwój Chorzowa. Leszno odwiedzał jeszcze kilkakrotnie, między innymi w 1953, gdy sprzedał należącą do niego kamienicę przy ulicy Leszczyńskich. Pieniądze podzielił równo między swoje dzieci – opowiada córka. – Ja za swoją część kupiłam pierwszy w moim życiu samochód – Syrenkę. Na wszystkie wyjazdy wakacyjne zawsze dostawaliśmy od taty „dofinansowanie”, ale… po powrocie musieliśmy mu złożyć „zdjęciową” relację. Stąd pewnie posiadamy mnóstwo zdjęć rodzinnych.

Wszyscy pamiętają go jako wesołego i pogodnego człowieka, wciąż zakochanego w fotografii. W swoim życiu miał również epizod aktorski. W jednym z powojennych filmów zagrał rolę fotografa. Właścicielem zakładu oraz aktywnym fotografikiem był do stycznia 1976. Miał wtedy 81 lat i przeszedł na zasłużoną emeryturę. Zmarł 25 lutego 1976 roku. Zakład fotograficzny Tadeusza Semrau prowadziła później jego córka Janina. Po jej śmierci tradycje fotograficzne kontynuowała wnuczka Elżbieta. Działający wciąż pod szyldem Semrau zakład nie prosperował już tak jak kiedyś. Zaczęła się era fotografii cyfrowej. W 2009 roku zakończył swoją działalność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto