Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LESZNO - Walka o atrapy radarów. Tylko dzięki prewencji ocalało kilkanaście osób

Daniel Andruszkiewicz
Poseł zapowiada, że jeśli fotoradaru nie ma w skrzynce, to pustego masztu też nie będzie
Poseł zapowiada, że jeśli fotoradaru nie ma w skrzynce, to pustego masztu też nie będzie FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Z naszych dróg znikną wszystkie puste maszty na fotoradary – zapowiada poseł SLD Wiesław Szczepański dodając, że stało się tak za sprawą przyjęcia przez Sejm nowelizacji ustawy o ruchu drogowym. Czy oznacza to, że ubiegłoroczne wielomilionowe inwestycje Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad okażą się bezsensowne? Tylko na trasie z Leszna do Rawicza ustawiono pięć takich masztów. Nie ma w nich urządzeń rejestrujących, bo policja nie ma pieniędzy na ich zakup.

Leszczyński poseł już w ubiegłym roku pytał z sejmowej trybuny ministra infrastruktury, po co na krajowej piątce stoi tak dużo fotoradarów. W ubiegłym roku na trasie pomiędzy Lesznem i Rawiczem zamontowano pięć masztów. Stoi ich więc tam już łącznie dziesięć. Szczepański przekonywał, że związane z tym inwestycje Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad były bezcelowe, bo kiedy zakończy się budowa drogi ekspresowej S5, stara „piątka” stanie się drogą drugorzędną o znacznie mniejszym natężeniu ruchu.

– Podczas prac nad ustawą uwzględniono wszystkie moje poprawki. Przede wszystkim te, które dotyczyły fotoradarów – informuje Szczepański. – Gminy nie będą już mogły nabijać swoich kas pieniędzmi z mandatów i robić z tego biznesu. Wszystkie pieniądze będą musiały zostać przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Znikną także wszystkie atrapy. Kierowcy widząc maszt mają wiedzieć, że jest w nim urządzenie.

Wynika z tego, że poznańska GDDKiA nieświadomie wyrzuciła w błoto kilka milionów złotych. Podleszczyńskie maszty były stawiane w ubiegłym roku, ale zaledwie kilka miesięcy temu zakończyło się ich uzbrajanie. Energetyka dopiero teraz dociągnęła do nich prąd. Brakuje tylko fotoradarów.
– Maszty zostały przekazane policji w użytkowanie. Nie przekazujemy ich na stałe, bo w kasie komendy wojewódzkiej nie ma nawet pieniędzy na ich utrzymanie, a więc my się tym zajmujemy – wyjaśnia Krzysztof Gruszczyński, naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i Zarządzania Ruchem w GDDKiA w Poznaniu.

Drogowcy mają około sześciu miesięcy, by znaleźć sposób na pozostawienie masztów tam, gdzie je rok temu ustawili. Tyle bowiem zajmą procedury legislacyjne, które uniemożliwiają natychmiastowe wprowadzenie nowych przepisów w życie.

– Być może wystarczy deklaracja chęci zakupu urządzeń. Z mojej decyzji nie zostanie usunięty żaden maszt – zapowiada Gruszczyński. – Stanę jak Rejtan i powiem, że są tam, gdzie ginęli ludzie. Nawet atrapa powoduje, że kierowcy zdejmują nogę z gazu. Dzięki prewencji ocalało już kilkanaście ludzkich istnień. Czy którykolwiek poseł weźmie na swoje sumienie życie tylu ludzi, kiedy rozbierzemy maszty – pyta retorycznie Gruszczyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto