Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą kopalni węgla brunatnego w sercu Wielkopolski {ZDJĘCIA]

DAN
Tak wyglądają miejsca, w których prowadzone są odwierty. Zdarzało się, że popłuczyny po odwiertach nie były właściwie składowane i trafiały wprost na pola.
Tak wyglądają miejsca, w których prowadzone są odwierty. Zdarzało się, że popłuczyny po odwiertach nie były właściwie składowane i trafiały wprost na pola. archiwum Stowarzyszenia "Nasz Dom"
Spółka PAK Górnictwo złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Gostyniu zawiadomienie o tym, że rolnicy z powiatów gostyńskiego i rawickiego utrudniają wykonywanie odwiertów i badanie znajdujących się tam pokładów węgla brunatnego. Śledczy badają to doniesienie, ale przyznają jednocześnie, że firmy wynajmowane przez spółkę same często postępują niezgodnie z przepisami. Gospodarze nie zamierzają łatwo oddać ziemi, na której ich rodziny żyją od kilku pokoleń. Zapowiadają, że zrobią wszystko, by w sercu Wielkopolski nie powstała kopalnia odkrywkowa.

PAK Górnictwo, to spółka powołana dla zapewnienia bazy paliwowej dla elektrowni Pątnów - Adamów - Konin. W 2011 roku uzyskała koncesję na poszukiwanie i rozpoznanie złoża węgla brunatnego w rejonie Poniec - Krobia oraz Oczkowice. Pod takimi nazwami funkcjonują one bowiem w dokumentacjach, gdyż o pokładach węgla w rawickiem i gostyńskiem wiadomo było już w latach 70-tych. Szacuje się, że na głębokości od 90 do 160 metrów, znajduje się tam 1,7 miliarda ton węgla. Obecnie odwierty prowadzone są na terenie gmin Miejska Górka i Krobia (około 680 milionów ton), bo tamtejsze pokłady szczególnie interesują górników.

Zobacz też: Wilkowice: Parada starych ciągników i nie tylko... [ZDJĘCIA]

– Jeszcze przed uzyskaniem koncesji przedstawiciele spółki spotykali się z władzami i próbowali wmawiać mieszkańcom, że kopalnia to dobrodziejstwo. Pokazywali nam kolorowe slajdy i przedstawiali swoje zamiary w samych superlatywach: bogactwo dla gmin, miejsca pracy dla ludzi. Uspokajali i mówili, że odwierty nie oznaczają wcale, że zaczną kopać tu węgiel. To bzdura. Po rozpoznaniu złoża będą mogli je eksploatować, nie chcemy do tego dopuścić – mówi Sylwia Maćkowiak z Niepartu, prezeska Stowarzyszenia ,,Nasz Dom”, które powstało po to, by zjednoczyć gospodarzy z obu powiatów.

Sylwia Maćkowiak nie wierzy, że spółka zainteresowała się złożami w okolicach Miejskiej Górki i Krobi przypadkowo. Zostało to niejako wymuszone przez sytuację, bo górnicy nie mogli wiercić na terenie gminy Poniec. Tamtejsze władze nie zgodziły się na wydanie pozytywnej opinii, która potrzebna była Ministerstwu Środowiska do wydania dla PAK koncesji na prowadzenie badań geologicznych. Zrobili to natomiast burmistrz Miejskiej Górki Karol Skrzypczak oraz burmistrz Krobi Sebastian Czwojda. Rolnicy są rozgoryczeni tym bardziej, że urzędnicy zrobili to bez konsultacji z mieszkańcami. Miesiąc później spółka otrzymała koncesję, co prawnie pozwalało jej na prowadzenie odwiertów.

Zobacz też: Prezes PAK Górnictwo o kopalni odkrywkowej i odwiertach pod Miejską Górką i Krobią [WYWIAD]

– Przyznaję, że może nie byliśmy tak czujni, jak powinniśmy. Nikt z nas nawet nie przypuszczał, że mogłaby tu powstać kopalnia. Zdaliśmy się na włodarzy, których przecież wybraliśmy, by dbali o nasze interesy. Zdaje się,że wybraliśmy ich na cztery lata. Czujemy się oszukani i wręcz sprzedani - przyznaje Jolanta Janowicz z Sobiałkowa w gminie Miejska Górka.

Podobnie myśli większość rolników z terenu obu powiatów. Świadczy o tym choćby fakt, że do tej pory do stowarzyszenia zapisało się około pięciu tysięcy osób. To już nie jest pojedynczy głos, a jak mówią sami rolnicy, głos społeczeństwa z którym trzeba się liczyć. W połowie ubiegłego roku gospodarze złożyli protest zbiorowy w ministerstwie. Otrzymali odpowiedź, ale jak twierdzą, dość wymijającą. Nie powstrzymało to również prac wiertników.

- W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym toczy się w tej sprawie postępowanie. Nasi prawnicy są zdania, że odwierty w tym czasie powinny być wstrzymane. Wiele rzeczy dzieje się tu bezprawnie. My informujemy, działamy polubownie i nie nawołujemy do rzucania jajkami, czy malowania bram. W odpowiedzi z ministerstwa zapewniano nas, że nasze prawa własnościowe nie zostaną naruszone. Informowano też, że mamy prawo nie wpuszczać ekip na swoje pola. To właśnie robimy – mówi Sylwia Maćkowiak.

Pomimo okresu żniw i weekendów (głównie w soboty i niedziele odbywają się odwierty), rolnicy skutecznie utrudniają prace wiertników. Do tego stopnia, że PAK złożyło w związku z tym zawiadomienie w gostyńskiej prokuraturze.

– Istotnie, takie zawiadomienie wpłynęło. Sprawdzamy je – mówi Roch Waszak, Prokurator Rejonowy w Gostyniu. – Policja przesłuchuje rolników, którzy koczują na swoich polach, palą tam ogniska i manifestują. Wyjaśniają, że nie robią tego z niskich pobudek. Tłumaczę, że to zawsze była Polska, z dziada pradziada. Biskupizna. W ich odczuciu wykonawcy odwiertów pracują niekiedy jak na wariackich papierach, bo choć mają koncesję, to ponoć nie zawsze postępują zgodnie z wynikającymi z niej ustaleniami – dodaje.

Gospodarze robią wszystko, by uniemożliwić odwierty. Koczują na polach, palą ogniska, nie pozwalają przejeżdżać przez swoje drogi, a kiedy ekipy wchodzą na działki bezprawnie, wprost ich stamtąd wyrzucają. Zapowiadają, że nie popuszczą. Przytaczają też dane uzyskane z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, z których wynika, że od 2004 roku Państwo i Unia Europejska wpompowały w powiaty gostyński i rawicki około 125 milionów złotych. To pieniądze przeznaczane głównie na rozwój tamtejszych gospodarstw.

- Jak można chcieć wykopać w takim miejscu 200 metrowej głębokości dziurę o powierzchni ponad 100 kilometrów kwadratowych i tłumaczyć, że pójdzie za tym dobrobyt. Mamy go teraz, podobnie jak przyrodę, szkoły, dobre drogi i chodniki. Widzieliśmy kopalnie w Koninie. Wygląda raczej jak brama do piekła - mówi Jolanta Janowicz.

Dołącz do nas na Facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto