Protesty rolników od dwóch tygodni paraliżują Polskę.
Przypomnijmy, że rolnicy protestują w Polsce od 9 lutego 2024 roku i coraz bardziej zaostrzają swoje demonstracje. Sprzeciwiają się wprowadzaniu Europejskiego Zielonego Ładu oraz napływowi towarów rolno-spożywczych z Ukrainy. Postulują także poprawę opłacalności produkcji rolnej.
Demonstracja rolników w Warszawie. Do stolicy pojechali również przedstawiciele komitetu rolników z powiatu nowotomyskiego!
Około godziny 11:00 rolnicy zebrali się na placu Defilad przed Pałacem Kultury. Stamtąd ruszyli Alejami Jerozolimskimi do ronda de Gaulle’a, gdzie odbili w prawo i przeszli najpierw przed Sejm, a potem przed Kancelarię Premiera przy Alejach Ujazdowskich. Demonstracja trwała kilka godzin, dokładnie zakończyła się po godzinie 15:00. Do protestów w Warszawie dołączyli także, jak informują nas m.in. rolnicy z powiatu nowotomyskiego, hodowcy zwierząt futerkowych, myśliwi i górnicy.
Ratusz oszacował, że w proteście brało udział około 10 tysięcy osób. To jedna z najgłośniejszych demonstracji ostatnich lat. Delegację rolników w Sejmie przyjął marszałek Hołownia i szef KPRM Jan Grabiec.
Podczas wtorkowego protestu w Warszawie wśród uczestników marszu byli również rolnicy z powiatu nowotomyskiego.
- Było nas około 60 osób z komitetu rolników, grupa bardzo zmotywowanych osób m.in. z Łagiew, Wojnowic, Opalenicy, Chmielinka, Bolewic i innych miejscowości z naszego powiatu. Manifestacja przebiegła spokojnie, wyrażaliśmy swoje niezadowolenie - tylko - w formie przemarszu i odgłosów wuwuzeli. Chcieliśmy, by nas usłyszano
- mówi naszej redakcji upoważniony do kontaktu z mediami Piotr Walda, jeden z rolników z Opalenicy. Jak dodaje nasz rozmówca w Sejmie przyjęto ich postulaty.
- Odnośnie samych postulatów marszałek Sejmu przyjął nasze postulaty. W Sejmie odbyły się również rozmowy z komitetem rolników i Solidarności. Domagamy się natychmiastowego zamknięcia nadmiernego importu zboża z Ukrainy oraz zniesienia ugorowania
- wyjaśnił rolnik z Opalenicy. Jak podkreśla Piotr Walda protestujący rolnicy czekają teraz na decyzję w sprawie postulatów, jeśli nie zostaną one wdrożone, na 6 marca planowany jest kolejny strajk generalny w Warszawie.
- Obawiamy się, że jeśli nie zatrzymamy nadmiernego importu zboża ze wschodu, ceny w żniwa będą bardzo niskie, będzie też problem ze skupem w związku z nadwyżką towaru w magazynach
- tłumaczy rolnik z powiatu nowotomyskiego.
Warto podkreślić, że w odpowiedzi na przetaczające się przez całą Europę protesty, Komisja wycofała się z projektu dotyczącego pestycydów i zawiesiła na ten rok nakaz ugorowania. Dla rolników to jednak za mało.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?