Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święciechowa: Rodzice Asi Kąkol walczą w sądzie o odszkodowanie

Daniel Andruszkiewicz
Kąkolowie dziękują ludziom dobrego serca, którzy po wybuchu pomogli im stanąć na nogi
Kąkolowie dziękują ludziom dobrego serca, którzy po wybuchu pomogli im stanąć na nogi FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
Rodzice Asi Kąkol walczą w sądzie o odszkodowanie za poparzenie dziewczynki powstałe w wyniku wybuchu gazu w swoim domu.

W Miejskim Ośrodku Kultury w Lesznie odbył się kolejny charytatywny koncert, z którego dochód będzie w pełni przeznaczony na leczenie Asi Kąkol ze Święciechowy.

Dziewczynka została dotkliwie poparzona po wybuchu gazu w swoim domu. Przyczyny tego wypadku nadal ustala prokuratura, ale postępowanie zostało czasowo zawieszone, bo śledczy czekają na opinię biegłego. Może to potrwać nawet pół roku. Rodzina nie czekając na rozstrzygnięcie, postanowiła walczyć w sądzie o odszkodowanie.

Do eksplozji przy ulicy Leszczyńskiej w Święciechowie doszło 7 listopada przed godziną 20. Siła wybuchu była tak duża, że zawaliła się jedna ze ścian budynku. Pojawiły się płomienie. Rodzina ratowała się z pożaru. Wybiegali z domu na boso, ratowali życie. Nie było czasu, by zabrać cokolwiek.

– Pamiętam tylko wybuch, ale nie jak wynosiłem obie córki na rękach i gasiłem je – wspomina Mariusz Kąkol, ojciec 16-letniej Asi i jej 20-letniej siostry.
Wszyscy troje trafili do leszczyńskiego szpitala. Najdotkliwsze obrażenia odniosła jednak Asia, która miała poparzone 60 procent powierzchni ciała. Została przewieziona do poznańskiej kliniki, a potem do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

– Córka przeszła już sześć przeszczepów skóry. Czeka ją prawdopodobnie jeszcze jedna operacja, bo na stopie otworzyła się rana. Asia jest cały czas rehabilitowana i musi nosić specjalne ubranie uciskowe. Ma pomagać w gojeniu blizn. Będzie je nosiła przez co najmniej dwa lata – wyjaśnia Mariola Kąkol, matka poparzonej dziewczynki.

Uciskowy kostium jest dopasowywany do ciała i wraz z postępowaniem gojenia będzie musiał być wymieniany co trzy, cztery miesiące. Każdy kostium, to wydatek czterech, a nawet pięciu tysięcy złotych. Między innymi na to Kąkolowie zbierają pieniądze. Podczas koncertu charytatywnego, który w piątek wieczorem odbył się w leszczyńskim ośrodku kultury, na sprzedaży biletów-cegiełek zebrano 365 złotych. W akcję bezinteresownie zaangażował się kabaret Nic śmiesznego, zespół bębniarzy „Sound of the Nature” z Młodzieżowego Centrum Profilaktyki „Alternatywa” oraz wokaliści ze „Studium Estrady” działającego przy MOK-u.

– To drugi koncert, który zorganizowała dla nas fundacja „Dr Clown”. Widzimy, że są ludzie dobrego serca i dziękujemy za ich pomoc – mówi matka Asi.
Kąkolowie mieszkają u swojego szwagra w Lesznie. Większość czasu poświęcają na opiekę i rehabilitacje Asi. Czekają też na zakończenie prokuratorskiego śledztwa, które ma wyjaśnić przyczyny tragedii, która zniszczyła dorobek ich życia.

– Mieliśmy dom, a nie mamy nic. Mieliśmy spokojną rodzinę, a pozostał strach – mówi Mariusz Kąkol. – Nie zrobiliśmy nic, ale straciliśmy wszystko, bo rura doprowadzająca gaz do naszego domu była dziurawa – dodaje.

Dwa miesiące przed wybuchem ekipy spółki gazowniczej robiły przyłącze do posesji Kąkolów. Rodzina jest przekonana, że albo użyto wadliwych materiałów, albo któryś z robotników czegoś nie dopatrzył. Wyjaśni to jednak toczące się śledztwo.

– Zabezpieczyliśmy między innymi fragment instalacji, który zbada biegły z zakładu mechanoskopii. Na jego opinię trzeba poczekać około sześciu miesięcy. Do tego czasu postępowanie będzie zawieszone – tłumaczy Jerzy Maćkowiak, szef Prokuratury Rejonowej w Lesznie.

Kiedy śledczy ustalą, kto ponosi odpowiedzialność za wybuch, rodzina wystąpi najprawdopodobniej z powództwa cywilnego do sądu, by walczyć o zadośćuczynienie i pieniądze na leczenie dziecka. Niezależnie od prokuratorskiego śledztwa pozwali już towarzystwo MTU, które choć szkoda była całkowita, wypłaciło mniej niż połowę kwoty, na jaką ubezpieczony był ich dom. Pierwsza rozprawa odbędzie się 12 maja w leszczyńskim oddziale zamiejscowym Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Każdy może pomóc w leczeniu

Asia Kąkol ma konto bankowe, na które można wpłacać pieniądze na jej leczenie i rehabilitację. Przeszła już sześć przeszczepów skóry. Potrzebne będą kolejne zabiegi i rehabilitacja. Wiąże się to z wydatkami. Asi można pomóc, wpłacając pieniądze na konto o numerze: 23 1090 1245 0000 0001 1503 9710. W tytule przelewu należy wpisać: dla Asi Kąkol. Rodzina dziękuje wszystkim, którzy już udzielili wsparcia.

Na pomoc czeka również 9-letnia Paulina Ciszak, na którą w październiku 2009 roku spadł konar topoli. Dziewczynka doznała rozległego urazu mózgowo-czaszkowego. Pieniądze na leczenie są wciąż bardzo potrzebne. Każdy, kto chciałby je przekazać, może dokonać wpłaty na konto w Terenowym Komitecie Ochrony Praw Dziecka. W adresie należy wpisać adres: ul. Słowiańska 59b, 64–100 Leszno. W tytule: dla Pauliny Ciszak. Nr konta: 74 1090 1245 0000 0001 1297 0267

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto