18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Leszno wysoko przegrała z Falubazem

Tomasz Sikorski
Konfrontacja wicemistrza Polski z Zielonej Góry z mistrzem z Leszna nie dostarczyła spodziewanych emocji. Falubaz w pełni wykorzystał atut własnego toru i bardzo szybko rozstrzygnął losy meczu na swoją korzyść.

Trudno, żeby było inaczej, skoro w Unii na swoim normalnym poziomie pojechał tylko Jarosław Hampel. Po tej wygranej zespół prowadzony przez trenera Marka Cieślaka umocnił się na pozycji lidera ekstraligi.

Zobacz także: Unia Leszno rozbiła wrocławską Betard Spartę

Przed meczem tematem numer jeden w zielonogórskim parkingu były tłumiki, których nowy model zaczął obowiązywać w Polsce.
– Nie lubię ich, ale dobrze się stało, że wszędzie obowiązują takie same – przekonywał przed telewizyjnymi kamerami Jonas Davidsson, który jak się później okazało, był jednym z bohaterów spotkania. Spokojny był również trener Unii.

– W tygodniu testowaliśmy nowy sprzęt i mogę zapewnić, że jesteśmy dobrze przygotowani do meczu. Co nie zmienia faktu, że czeka nas bardzo trudny mecz. Jak każdy z Falubazem – stwierdził przed pierwszym wyścigiem Roman Jankowski.

I trzeba przyznać, że w tej ostatniej kwestii szkoleniowiec „Byków” dobrze wiedział, co mówi. Już pierwsze wyścigi pokazały bowiem, że gospodarze za wszelką cenę będą chcieli zainkasować komplet punktów. Sygnał do ataku dali już w wyścigu młodzieżowym Patryk Dudek i Adam Strzelec. Ten drugi na dystansie zdołał minąć Sławomira Musielaka i dzięki temu Falubaz wyszedł na prowadzenie 4:2. Jeszcze gorzej było w 3. biegu, w którym Szwedzi Jonas Davidsson i Andreas Jonsson nie dali szans najlepszej parze ubiegłego sezonu Damianowi Balińskiemu i Januszowi Kołodziejowi. Ten ostatni, który przed rokiem na torze w Zielonej
Górze sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza Polski, z daleka oglądał plecy rywali.

Jeden z liderów Unii przebudził się w 6. biegu, kiedy to świetnie wyszedł ze startu i wydawało się, że przywiezie trzy punkty do mety. Niestety, na trzecim okrążeniu Kołodziej odjechał zbyt daleko od krawężnika, co natychmiast wykorzystał Piotr Protasiewicz. Po tym biegu Falubaz prowadził 24:12 i stało się jasne, że gościom będzie niezmiernie trudno przywieźć z wyjazdu do Zielonej Góry korzystny rezultat.

W tej części zawodów wynik próbował „trzymać” Jarosław Hampel, ale i on w następnym wyścigu musiał uznać wyższość Grega Hancocka. Trener Jankowski nie miał jednak wyjścia i za moment wicemistrz świata ponownie wyjechał na tor, jako rezerwa taktyczna za Troya Batechelora. Nie przyniosło to jednak spodziewanego efektu, bo wyścig zakończył się podziałem punktów, a Hampel dowiózł do mety tylko jeden punkt. Nic zatem dziwnego, że po minięciu mety nie krył rozczarowania.
– Gospodarze znakomicie czują się na swoim torze. Jadą wręcz wspaniale. W przeciwieństwie do nas. My dzisiaj jesteśmy kompletnie zagubieni i nie możemy dotrzymać rywalom kroku – ocenił Hampel.

Ci, którzy jeszcze wierzyli, że żużlowcy Unii będą w stanie zniwelować straty, ostatecznie stracili nadzieję po 11. biegu, w którym prowadzącego Kołodzieja najpierw minął Davidsson, a po chwili Protasiewicz. W tym momencie gospodarze byli już pewni meczowego zwycięstwa, a Unia mogła już tylko walczyć o jak niższe rozmiary porażki, by w rewanżu odrobić straty i zdobyć punkt bonusowy. Pytanie tylko czy .... stratę uda się odrobić w Lesznie?

Niestety, w tym jednostronnym widowisku nie obyło się bez upadków. Najgroźniejszy miał miejsce w 12 biegu, kiedy to jadący na trzeciej pozycji Jurica Pavlic zahaczył o tylne koło Dudka i z całym impetem uderzył w bandę. Prowadzący te zawody Artur Kuśmierz winnym zajścia uznał juniora Falubazu, który zbyt gwałtownie zmienił kierunek jazdy.

– To była taka sama sytuacja jak podczas turnieju Grand Prix w Lesznie, kiedy to ja uderzyłem w tylne koło Jarka Hampela. To wina nowych tłumików. Zawodnik
chce przymknąć gaz, a motocykl zupełnie na to nie reaguje – tłumaczył Kołodziej.

Podobnego zdania byli także inni zawodnicy i w ten sposób temat tłumików stał się wiodącym w zielonogórskim parkingu. Na szczęście, Pavlic, choć bardzo długo nie podnosił się z toru, uniknął poważniejszych obrażeń. O dalszej jeździe mógł jednak zapomnieć. Wcześniej groźny upadek zaliczył także Tobiasz Musielak. On jednak, choć poobijany, dokończył zawody.

Wyścig po wyścigu

1. Dudek, T.Musielak, Strzelec, S.Musielak 4:2
2. Davidsson, Pavlic, Hancock, Batchelor 4:2 (8:4)
3. Davidsson, Jonsson, Baliński, Kołodziej 5:1 (13:5)
4. Hampel, Protasiewicz, Strzelec, T.Musielak (w) 3:3 (16:8)
5. Dudek, Jonsson, Pavlic, Batchelor (d) 5:1 (21:9)
6. Protasiewicz, Kołodziej, Baliński, Strzelec 3:3 (24:12)
7. Hancock, Hampel, Davidsson, S.Musielak 4:2 (28:14)
8. Protasiewicz, Pavlic, Hampel, Dudek 3:3 (31:17)
9. Hancock, Kołodziej, Baliński, Davidsson 3:3 (34:20)
10. Hampel, Jonsson, Dudek, T.Musielak 3:3 (37:23)
11. Davidsson, Protasiewicz, Kołodziej, Batchelor 5:1 (42:24)
12. Jonsson, T.Musielak, Pavlic (u), Dudek (w) 3:2 (45:26)
13. Jonsson, Hampel, Baliński, Dudek, Hancock (t) 3:3 (48:29)
14. Protasiewicz, Kołodziej, Baliński, Hancock (d) 3:3 (51:32)
15. Hampel, Jonsson, Davidsson, Kołodziej 3:3 (54:35)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto