Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Kibice powitali jak mistrzów

Daniel Andruszkiewicz
Kilka tysięcy osób przed stadionem im. Alfreda Smoczyka dopingowało podczas finału żużlowców leszczyńskich byków
Kilka tysięcy osób przed stadionem im. Alfreda Smoczyka dopingowało podczas finału żużlowców leszczyńskich byków FOT. DANIEL ANDRUSZKIEWICZ
„Nic się nie stało, Unia nic się nie stało!” – skandowali kibice zebrani przed stadionem im. Alfreda Smoczyka, kiedy było już wiadomo, że biało-niebieskie byki nie staną na najwyższym stopniu podium Drużynowych Mistrzostw Polski.

Po przyjeździe zawodników z meczu w Zielonej Górze, fani przyjęli ich jak prawdziwych mistrzów, a podziękowaniom nie było końca. Jak mówią, po tak trudnym sezonie srebro cieszy tak, jak gdyby wywalczone w niedzielę medale miały złotą barwę.

Na drugi mecz finałowy Drużynowych Mistrzostw Polski w Zielonej Górze, gdzie miejscowy Stelmet Falubaz podejmował Unię Leszno, pojechało około tysiąca kibiców byków. Przysłane do Leszna 800 wejściówek sprzedało się bez większego problemu nawet pomimo ceny, która nie była zróżnicowana na normalne i ulgowe. Bilety kosztowały 60 złotych. Nie przeszkodziło to jednak najwierniejszym fanom speedwaya dopingować swoich idoli na stadionie przy Wrocławskiej. Dużo większe tłumy, bo liczące kilka tysięcy osób, zebrały się przed „Smokiem”, gdzie ustawiony został wielki telebim. Co prawda emocje nie były tam tak wielkie jak podczas oglądania meczu na żywo, ale i tak atmosfera była gorąca. Po trudnym początku sezonu, kiedy po kolei kontuzjom ulegali kolejni zawodnicy, chyba mało kto wierzył, że Unia Leszno dostanie się do finału DMP.

Z meczu na mecz żużlowcy pokazywali jednak, jak wielka drzemie w nich siła i jak wielką mają determinację, by bronić zdobytego w ubiegłym roku złota. Dlatego właśnie kibice, którzy oglądali finałowe spotkanie na telebimie, niemal do ostatniego biegu wierzyli, że biało-niebiescy przyjadą z Zielonej Góry ze złotymi krążkami na piersiach. Przywieźli srebrne, ale i tak nie umniejszyło to radości, oklasków i wiwatów, którymi przywitali ich fani. Głośne okrzyki „Dziękujemy!” dało się słyszeć w niemal całym mieście. Za tę wiarę i wierność w trudnych chwilach kibicom podziękował prezes Unii Leszno Józef Dworakowski. W imieniu całej drużyny głos zabrał Jarosław Hampel, który po raz drugi z rzędu został indywidualnym mistrzem Polski na żużlu. Mówił o wdzięczności za wsparcie, na które byki mogły liczyć nawet w najtrudniejszych momentach. Potem leszczyńscy kibice wspólnie z zawodnikami fetowali przed „Smokiem” do późnych godzin nocnych.

– Najpierw kontuzje, a potem podkładanie nam kłód pod nogi przez niektóre osoby. Nie było łatwo. Patrząc na wynik przez pryzmat całego sezonu, srebro smakuje dla nas jak złoto – zapewnia Paulina Bartkowiak, prezes Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto