Związek Miast Polskich - Centroprawica nie chce Malepszego

Wydawało się, że wybór delegata do ZMP nie będzie kwestią sporną. Tym bardziej że przez ostatnie 20 lat, było to rolą prezydenta Leszna. Podczas ostatniej, czwartkowej sesji centroprawica postanowiła zmienić ten zwyczaj i przedstawiła swojego kandydata – Tadeusza Pawlaczyka, przewodniczącego rady wywodzącego się z klubu PO. Głosowanie było już więc tylko formalnością. Mimo to, że lewica starała się pertraktować z radnymi koalicji.

– Tradycją jest, że miasta są reprezentowane przez przedstawiciela z organów wykonawczych. W Lesznie zawsze był to prezydent. Apeluję, by koledzy uwzględnili te uwarunkowania – mówił Wojciech Rajewski.

Za Pawlaczykiem głosowało 12 radnych, a Malepszego poparło 10. Podobnie głosy rozłożyły się podczas uchwalania zmian w statucie miasta. Centroprawica zaproponowała, by rozdzielić komisję edukacji, kultury i sportu na dwie: komisję edukacji oraz komisję kultury i sportu. Wywołało to kolejną dyskusję.
– Komisja zajmuje się dziś szeroką problematyką, a rozdzielenie kompetencji pozwoli jeszcze efektywniej zająć się zarówno oświatą i kulturą, jak i sportem – argumentował Sławomir Szczot, szef klubu PiS.

Radni lewicy prosili o rozsądek, przekonywali, że komisja funkcjonuje bez zarzutów, a zmiany nie wyjdą na dobre, w końcu zaczęli oskarżać kolegów z PO i PiS, że podział ma jedynie zapewnić funkcje tym radnym koalicji, którzy ich do tej pory nie otrzymali.
– My tylko realizujemy swoje obietnice programowe – zapewniał Szczot.

Upór centroprawicy spowodował, że atmosfera na sali stała się bardzo napięta. Radnemu Wojciechowi Zimniakowi nerwy puściły do tego stopnia, że nie powstrzymał się od wulgarnych komentarzy i niewiele brakowało, by na sali doszło do przepychanek. Ostatecznie głosami PO i PiS komisję podzielono. Tym samym prezydent otrzymał wyraźny sygnał pokazujący, jak będzie wyglądała rozpoczynająca się kadencja leszczyńskiego samorządu.