Dwaj mieszkańcy powiatu gostyńskiego liczyli na szybki zarobek i spodziewali się zapewne, że przestępstwa ujdą im płazem. W kwietniu ubiegłego roku mężczyźni napadli na sklep w Gostyniu.
Zobacz też: "Wnuczek" okradł mieszkankę Gostynia
- Napastnicy wykorzystali moment w którym w sklepie była tylko ekspedientka. Jeden z braci po wejściu do środka skierował w stronę kobiety przedmiot przypominający wyglądem pistolet i zażądał pieniędzy. W tym czasie wspólnik stał przy drzwiach wejściowych i pilnował aby nikt nie wszedł do środka - mówi Sebastian Myszkiewicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Złodzieje liczyli pewnie na spory łup, bo wdarli się do sklepu tuż przed jego zamknięciem. Zdołali zrabować z kasy jedynie 200 złotych. Nie zaspokoiło to apetytu jednego z braci, bo już kilka dni później usiłował w pojedynkę dokonać rozboju w drugim z gostyńskich sklepów.
- Scenariusz napadu był prawie identyczny. Jednak w momencie gdy wyjął „pistolet” i zażądał wydania pieniędzy, sprzedawczyni zaczęła krzyczeć i wołać o pomoc. Zachowanie kobiety spłoszyło napastnika i przeszkodziło w rabunku - mówi Myszkiewicz.
Początkowo, pomimo zaangażowania mundurowych, sprawa stała w miejscu. Nic nie wskazywało na to, że uda im się ustalić personalia sprawców. Przełom nastąpił po ośmiu miesiącach.
- Funkcjonariusze cały czas systematycznie pracowali i analizowali zgromadzone w tej sprawie materiały. Zbierali różne informacje i typowali sprawców. W końcu ustalono i zatrzymano podejrzanych - dodaje Myszkiewicz.
Dwaj mieszkańcy powiatu gostyńskiego usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Za przestępstwa, których się dopuścili, mogą trafić za kraty na minimum trzy lata.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
