Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gostyń: Pracowali przy budowie Bułgarskiej, choć nie powinni

Karolina Sternal
Ludzie nie wierzą, że w dostaną należne im pieniądze
Ludzie nie wierzą, że w dostaną należne im pieniądze FOT. KAROLINA STERNAL
Trwa spór o zapłatę między kontrahentami, a wykonawcy nie widzą grosza

Nie mogę uregulować faktur, bo sam nie otrzymuję zapłaty – przekonuje prezes firmy Welmi z Czerwonaka, który jest jednym z podwykonawców przebudowy ul. Bułgarskiej w Poznaniu.

Zobacz także:
Gostyń: Za swoją pracę nie dostali nic
Gostyń: Nie wierzą, że dostaną należne im pieniądze

Na pieniądze czeka wiele firm, które przedsiębiorca zatrudniał przy wyburzaniu kotłowni, robotach ziemnych, transporcie. Tymczasem główni wykonawcy robót są niezadowoleni z postępu prac i zapowiadają umniejszanie wypłaty. To kolejna odsłona sprawy, o której pisał „Głos Wielkopolski”. Wcześniej poszkodowanymi przez spółkę Welmi byli pracownicy oraz firmy zatrudnieni przy modernizacji drogi wojewódzkiej nr 434.

– Na wywrotce mamy numer telefonu, w ten sposób skontaktowało się z nami przedsiębiorstwo z Czerwonaka – opowiada Piotr Hybza z Poznania, który pracuje w rodzinnej firmie Transport Ciężarowy Hybza. – Poprosiliśmy o złożenie zamówienia. Ponieważ nie mogliśmy się doczekać tego dokumentu, więc sami sporządziliśmy takie pismo, a prezes tej firmy je podpisał. Pracowaliśmy przy wyburzaniu kotłowni przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu, wykonywaniu podbudowy, ładowaniu piasku i kamieni.

Firma Hybza wystawiła dwie faktury, a Andrzej Hetmaniak, prezes Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Welmi z Czerwonaka pod Poznaniem podpisał je i odebrał wraz z kartami pracy. Nie zostały uregulowane. Podobnie jak trzy faktury Dawida Kamińskiego, właściciel Kam-Staw z Kunowa.

– Firmę prowadzę od trzech lat. Ta praca w Poznaniu na Bułgarskiej zapowiadała się naprawdę dobrze, taka pierwsza robota na dłuższy czas. Myślałem, że coś zarobię, będzie na dalszy rozwój, a tu co, same długi – wzdycha Kamiński.

Przebudowa ul. Bułgarskiej kosztuje ponad 20 mln zł. Ogłoszony przez Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu przetarg wygrało konsorcjum firm. Spółki te mogły zatrudniać podwykonawców. Jednym z nich jest firma Welmi, która z kolei poszukała mniejszych firm. Prezes Welmi przekonuje, że wszystko było w porządku do chwili, gdy główni wykonawcy zażądali innego ubezpieczenia niż to, którym on dysponował. W efekcie, zostały wstrzymane płatności.

Główny wykonawca przedstawia sytuację inaczej.

– Welmi wprowadziło swoich podwykonawców wbrew zapisom umowy niezezwalającym na takie rozwiązania. Nie dostarczyło też ubezpieczenia gwarancji należytego wykonania umowy oraz usunięcia wad i usterek – wyjaśniają Janusz Fajfer i Grzegorz Bartoszewski, z zarządu Dromostu. – Dromost w umowie z Welmi dopuścił możliwość potrącania 10 procent wartości każdej zapłaconej faktury na poczet tejże gwarancji. W roku 2010 roboty były realizowane poprawnie, a należności regulowane. W tym roku Welmi przestała wywiązywać się z wyznaczonych terminów. Z tego powodu Dromost poniósł koszty. Zatem wynagrodzenie na rzecz Welmi musi być pomniejszone, na co prezes tej firmy wyraził zgodę.

Welmi opuściło plac budowy przy ul. Bułgarskiej, natomiast Dromost – po otrzymaniu gwarancji oraz wznowieniu przez Welmi robót – jest skłonny bezpośrednio zapłacić za wykonane już prace poszkodowanym przez Welmi. Niewniesienie gwarancji przez tę firmę i niepodjęcie robót traktowane będzie przez Dromost jako odstąpienie od umowy, a to spowoduje naliczanie kar umownych.

Dobra wolę deklaruje też prezes Welmi. – Chcę zawrzeć ugodę z firmami, z którymi współpracowałem w sprawie sposobu uregulowania należności wynikających z wystawionych faktur – zapowiada Andrzej Hetmianiak.

Wśród dłużników są też bezrobotni

Podobnie, jak przy przebudowie ul. Bułgarskiej w Poznaniu, firma Welmi postąpiła na drodze 434

Na uregulowanie faktur przez prezesa Welmi czekają także firmy, które współpracowały z nim przy remoncie drogi wojewódzkiej 434. Jednak tutaj przedsiębiorca ma także zobowiązania wobec grupy bezrobotnych, którzy podjęli pracę przy remoncie drogi, jednak ostatecznie ani nie zostali formalnie zatrudnieni, ani nie wypłacono im pieniędzy. Podczas spotkania w PUP w Gostyniu prezes Welmi zobowiązał się, że ureguluje te należności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gostyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto